![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
||
historia Różana |
![]() |
II wojna światowa |
carski garnizon |
okres powojenny |
|
I wojna światowa |
samoloty | |
okres międzywojenny |
fortyfikacje | |
Dzieje garnizonu Różan | ||
Ostatnia zmiana: 16-01-2007 9:57 |
Działania wojenne 1944-1945Analizując przebieg konfliktów zbrojnych na terenie Polski w ciągu ostatnich kilkuset lat, widać wyraźnie, że "panowanie" nad północnym Mazowszem zapewniało powodzenie operacji militarnych prowadzonych w sąsiednich krainach geograficznych na dowolnych kierunkach. Staczane w tym rejonie bitwy i wielkie przemarsze wojsk w okresie średniowiecza, wojen napoleońskich jak również w pierwszej i drugiej wojnie światowej oraz 1920 roku wskazują, jak duży wpływ na ogólną koncepcję, przebieg i wyniki działań wojennych wywierał teren i "odpowiednie" jego położenie względem szlaków komunikacyjnych, rzek, stolicy państwa, większych miast itp. Również wówczas, gdy celem natarcia stawała się Warszawa lub środkowa czy dolna Wisła wspomniany obszar nabierał ważnego znaczenia strategicznego.
![]() Mazowiecko-mazurski obszar operacyjny. Część opisywanego terenu, zgodnie z postanowieniem konferencji pokojowej w Wersalu 1919 roku i formalnymi wynikami plebiscytu przeprowadzonego w 1920 roku (na polskich obszarach zaboru pruskiego) włączono w skład państwa niemieckiego jako Prusy Wschodnie. Z uwagi na ich położenie geograficzne i warunki naturalne traktowano te ziemie jako doskonałą bazę wypadową Niemiec w ewentualnych konfliktach ze Wschodem . Potwierdziło się to podczas ataku Niemiec na Polskę we wrześniu 1939 roku oraz Związek Radziecki w czerwcu 1941. W marszu Armii Czerwonej "na Berlin", po sukcesach takowej na Białorusi latem 1944 roku, główna uwaga dowództwa wojsk radzieckich zaczęła się koncentrować na warszawskim kierunku operacyjnym. Wojska 1 i 2 Frontu Białoruskiego nacierały w pasie Augustów, Świsłocz, Suraż, Ostrów Mazowiecka, Różan. Na głównym kierunku przewidywanego uderzenia, w 17-sto kilometrowym pasie miała nacierać 48 Armia (w składzie 29, 42 i 53 Korpus Armii) dowodzona przez gen.lejt. N. Gusiewa. Według założeń operacyjnych 48 Armia miała przełamać front na 6-cio kilometrowym odcinku między Ciepielewem a Dzierżanowem i nacierać w kierunku: Karniewo, Mława. W dziesiątym dniu operacji planowano opanować linię Nidzica, Działdowo. W skład głównego zgrupowania wchodziła także 2 Armia Uderzeniowa; działała z "lewej" strony 48 Armii. W jej składzie były: 8 Korpus Zmechanizowany, 57 i 68 Brygada Zmechanizowana oraz 28 Brygada Piechoty Zmotoryzowanej. Przed generalnym uderzeniem miały one ześrodkować się w lasach w okolicach Wyszkowa. Po przełamaniu obrony niemieckiej 8 Korpus miał na kierunku Dzierżanowo - Przemiarowo wyprowadzić uderzenie i opanować z marszu Ciechanów. Działania 48 Armii miała zabezpieczać 4 Armia Lotnicza w składzie: 4 Korpus Lotnictwa szturmowego, 5 Korpus Lotnictwa Bombowego 8 Korpus Lotnictwa Myśliwskiego. Jej najważniejszym zadaniem było niszczenie siły żywej nieprzyjaciela, punktów i środków ogniowych, dezorganizację dowodzenia, blokowanie i bombardowanie głównych węzłów komunikacyjnych. Artyleria 48 Armii liczyła ogółem 1320 dział i moździerzy o kalibrze powyżej 76 mm. Dawało to "nasycenie" około 220 luf artyleryjskich na każdy kilometr frontu. W skład głównych sił uderzeniowych wchodził również 66 i 260 pułk czołgów ciężkich oraz 340, 1294, 1812, 1888 i 1901 pułk artylerii pancernej. Ogólny stan bojowy armii przed rozpoczęciem przełamywania frontu wynosił 83300 żołnierzy, 860 moździerzy 82 i 120 mm, 910 dział polowych, 288 dział p.pancernych różnych kalibrów, 104 działa p.lotnicze, 45 wyrzutni rakietowych oraz 158 czołgów i dział pancernych. Na kierunku uderzenia 48 Armii broniły się oddziały 299 i 7 dywizji Wehrmachtu należące do 23 korpusu 4 i 2 armii polowej. Ponadto znajdowały się wśród nich taktyczne i operacyjne odwody nieprzyjaciela. Był wśród nich 507 Batalion Czołgów Ciężkich (507s. Pz. Abt.) wyposażonych w czołgi PzKpfw VI Tiger I - słynne "Tygrysy"; takie jednostki pancerne kierowano tylko na najważniejsze odcinki frontu.
![]() Plan mazowiecko-mazurskiej operacji zaczepnej 2 Frontu Białoruskiego (160kB nowe okno). Początek działań zaczepnych dla jednostek 2 Frontu Białoruskiego ustalono w pierwszym terminie na 6 stycznia 1945 roku, jednak ze względu na złą pogodę był on kilkakrotnie zmieniany. Ostatecznie przygotowywana od kilkunastu tygodni ofensywa ruszyła 14 stycznia. W Ramach przygotowania do niej, w nocy z 13 na 14 stycznia, radzieckie lotnictwo bombowe wykonało 137 lotów bojowych. Zbombardowano Maków, Przasnysz, Pułtusk, Nowe Miasto, Modlin. Rano o godzinie 8.00, w pasie przyszłego działania 2 Frontu Białoruskiego rozpoczęło się przygotowanie artyleryjskie. Ze względu na mgłę ograniczającą widoczność do 150-200 metrów, ogień artyleryjski prowadzony był z "mapy". Wskutek ogólnie złej pogody, w tym dniu nie użyto lotnictwa. Do godziny 12.00 atakujący zajęli drugą pozycję głównego pasa obrony niemieckiej (na linii Głażewo, Rzechowo, Dzierżanowo, Gościejewo, Olszak Stary) szerokości około 15-16 kilometrów i głębokości około 5-6 kilometrów. Na trzeciej linii obrony Niemcy zdążyli się zorganizować i odtworzyć zniszczone punkty obrony. Po południu 14 stycznia wykonali oni łącznie 34 kontrataki. Zastosowali taktykę uderzania małymi grupami (kompania piechoty) wspartymi 5 - 20 czołgami. Tego dnia niektóre punkty oporu przechodziły kilkakrotnie z "rąk do rąk"... Wywiązały się uporczywe walki o Maków, przekształcony w punkt oporu. Do dzisiaj, na wschód i południe od miasta znaleźć można w terenie kilkanaście betonowych "Tobruków" - były to schrony tanie i łatwe do wykonania nawet w warunkach polowych, bez specjalistycznego sprzętu inżynieryjnego (patrz: zdjęcia.
![]() Rozmieszczenie betonowych punktów ogniowych (tzw. Tobruków) na współczesnej mapie okolic Makowa Mazowieckiego. Po pierwszym dniu okazało się, że zamiast zaplanowanego tempa 10 - 12 kilometrów na dobę osiągnięto 3 - 6 kilometrów i nie przełamano głównego pasa obrony niemieckiej. Wynikało to z kilku przyczyn:
Całkowicie rozpoznano jednak system obrony i rozmieszczenie poszczególnych jednostek (wzięto licznych jeńców). Z przebiegu walk w pierwszym dniu wywnioskowano, że następne ataki trzeba prowadzić w nocy - utrudnione będzie wtedy odtwarzanie naruszonego systemu niemieckiej obrony. Jak się miało niedługo okazać, wniosek był słuszny i wprowadzenie go do realizacji przyniosło wymierne rezultaty. Do przyszłych sukcesów Armii Czerwonej przyczyniła się również decyzja niemieckiego dowództwa wojsk lądowych, o natychmiastowym przegrupowaniu korpusu pancernego "Grossdeutschland" z Prus Wschodnich w rejon Łodzi. W ostatniej chwili szef sztabu wojsk lądowych, gen.Heinz Guderian zdecydował o wydzieleniu z tego korpusu pancernego jednej dywizji grenadierów pancernych, by wzmocnić nim obronę i zablokować spodziewane uderzenie wojsk 2 Frontu Białoruskiego. Wspomniana dywizja została skierowana na pozycje nad Orzycem, w rejon Krasnosielca. Siódmą dywizję pancerną spod Ciechanowa przegrupowano zaś pod Maków. Zadaniem wprowadzonych do walki niemieckich jednostek odwodowych było osłabienie impetu uderzenia Rosjan w tym rejonie, oraz przywrócenie położenia stron sprzed 14 stycznia... Rankiem 15 stycznia o 6.00 dywizja grenadierów pancernych "Grossdeutschland" po 10 minutowej nawale ogniowej rozpoczęła kontratak uderzając na 3 Armię gen.Gorbatowa; uprzedzili Rosjan o dwie godziny... O godzinie 8.00 wojska 2 Frontu Białoruskiego wznowiły natarcie (z założeniami i na kierunku z 14 stycznia). Półgodzinne przygotowanie artyleryjskie zostało skierowane na wykryte poprzedniego dnia punkty oporu, stanowiska artylerii i rejony koncentracji odwodów. Ze względu na padający śnieg, lotnictwo nie wzięło udziału w operacji. "Twardym orzechem" okazali się grenadierzy pancerni z "Grossdeutschland", jednak 3 Armia odparła ich 30 kontrataków i zadała straty "zniechęcające" do dalszej aktywności. W tym czasie siły 48 Armii sforsowały Orzyc na południowy wschód od Makowa i podeszły pod miasto. Udało się osiągnąć takie rezultaty po około 70 atakach żołnierzy 3 i 48 Armii, realizowanych na różnych odcinkach frontu, siłą od kompanii do pułku piechoty wspieranych przez 10 - 50 czołgów (naśladowanie taktyki niemieckiej). Linia frontu przesunęła się od 2 do 6 kilometrów do przodu. Mimo słabej pogody, lotnictwo zrealizowało około 40 lotów rozpoznawczych. Stwierdzono obecność przed frontem 3 Armii zgrupowania pancernego oraz postępującą ewakuację ludności i sprzętu z większych miejscowości. Pogoda zaczęła się poprawiać i zaistniała możliwość aktywniejszego włączenia lotnictwa. W kolejnym, nocnym ataku, rozpoczętym o godzinie 20.00 15 stycznia wzięło udział lotnictwo myśliwskie i bombowe; ogółem 4 Armia Lotnicza wykonała tej nocy 430 lotów bojowych. Również tej nocy wojska radzieckie opanowały Pułtusk. Na lewym skrzydle działania 2 Frontu Białoruskiego zdecydowanie przełamały obronę i 15 stycznia po południu zmusiły Niemców do odwrotu. Nocą z 15 na 16 stycznia, dowódca 48 Armii wysunął korpus na linię Szlasy, Dzierżanowo. Z tej pozycji, 16-go w godzinach rannych rozpoczął natarcie w kierunku Karniewo, Ciechanów (w trakcie jego trwania kierunek zmieniono na Grudusk) obchodząc Maków od południa. Dowódca Frontu, marszałek Rokossowski zamierzając wprowadzić do działania szybką grupę pościgową złożoną z 5 Armii Pancernej Gwardii, 47 Brygady Zmechanizowanej i 10 Korpusu Pancernego, zlecił tym jednostkom ześrodkowanie na wschód i południowy wschód od Makowa. Na godzinę 10.00 17-go stycznia wyznaczono natarcie przez Maków, Karniewo na Grudusk i Mławę. Zdecydowane uderzenie 10 Korpusu Pancernego (w składzie:178, 183, 186 B.Panc, 11 Bpzmot, 381, 727, 1207 i 1450 papanc, 705 pal i 1693 paplot) wyzwoliło Maków. Idąc za ciosem, około godziny 19.00 żołnierze 10KP zajęli Przasnysz. O zaciętości opisywanych walk świadczyć mogą straty obu walczących stron, sięgające kilkadziesięciu tysięcy poległych i zaginionych, setek czołgów i dział pancernych oraz samolotów. Rosjanie polegli w tym rejonie spoczywają na dużych cmentarzach w Makowie (15532 poległych), Pułtusku (około 16000 żołnierzy) i Ostrołęce (około 10000 poległych). Zwłoki żołnierzy Wechrmaht'u do niedawna spoczywały w kilkudziesięciu większych i mniejszych "polowych" mogiłach zbiorowych na terenie opisywanych walk. Kilka lat temu zostały one ekshumowane i przeniesione na teren dużego cmentarza wojennego żołnierzy niemieckich budowanego pod Mławą. Analizując straty obu stron w tych walkach można stwierdzić, że było one bardzo zacięte - zginęło około 25% żołnierzy biorących w nich udział... W literaturze rosyjskiej i wspomnieniach żołnierzy Armii Czerwonej, walki w tym rejonie (choć trwały tylko kilka dni) przez swą zaciętość porównywane są z działaniami pod Kurskiem i Stalingradem... I pamiętaj młody Internauto, że takie fakty miały miejsce... Przeglądając podręczniki i słuchając nauczyciela historii staraj się samodzielnie wyciągać wnioski z tych lekcji jaką Polska dostała od swoich sąsiadów i sojuszników... Żaden Francuz ani Anglik karku za Nas nie nadstawiał; ci pierwsi "nie chcieli umierać za Gdańsk", a według tych drugich "Brytowie" to rasa panów i zrobili Polakom "przysługę" pozwalając im walczyć przeciwko Niemcom podczas tzw. Bitwy o Anglię. Z "grzeczności" również przyjęli od Nich rozpracowaną "Enigmę"... A tak "ogólnie" to gen. Sikorski zginął, bo "poślizgnął się na mydle"...
|
![]() Roshan Bridgehead |
![]() Fortification de Rozan |
![]() Festung Rozan |
![]() Le fortificazioni di Rozan |
|